Wiem, Episode 03 miał być dopiero w przyszłym tygodniu, ale nie mogłem pominąć pięknej sekwencji 2 for 1, jaką zaserwował nam Doc na koniec pierwszej połowy środowego meczu z Wizards. Dodam tylko, że DefEff Czarodziejów wyniósł wczoraj 134.1, a na boisku przebywał główny kandydat do nagrody DPOY - Andrey Blatche. To potęguje kunszt trenerski Doca i sztabu. Tak czy inaczej Celtics przejmują piłkę gdy na zegarze jest 49 sekund, a Rivers bierze czas. Sami zobaczcie co wykombinował:
Prosty pick and pop dwójki Rondo - Pierce, po którym Paul jest SAM naprzeciwko kosza za linią za trzy. Jak to możliwe?
- Znakomita zasłona KG na Hinrichu, zero szans na przebicie się. Blatche śpi w pomalowanym.
- Shaq! Nieopierzony McGee odpuszcza Shaqa na 6 metrze i trudno mu się dziwić. Miara Diesla jest mocno ograniczona. Jednak to, że nie ma go przy O'Nealu, uniemożliwia mu skuteczną rotację i close-out.
Paul Pierce trafia w tym sezonie 47.5% rzutów zza łuku. Trafił i tym razem.
Posiadanie Wizards, happy basketball at its best. Nick Young był wczoraj dobrze dysponowany (20 punktów, 9/15 w 29 minut).
Do końca 21 sekund, a C's grają niezawodne 31 PNR / 45 baseline screen (Episode 01), które kończy się jumperem KG z rogu. Plus dla Pierce'a za extra pass. Blatche i McGee oczywiście pobiegli do niego we dwóch.
Aha, jeszcze jedno. "Jak zastawiać" według Blatche'a:
Textbook.
Pozdrawiam.
Spoko, że nie skupiasz się na komentowaniu na bieżąco wydarzeń(meczów) Celtów tylko idziesz swoją drogą w opisywaniu sezonu 2010/2011.
OdpowiedzUsuńBlatche i jego rozumienie gry to jest osobna historia. Z tego meczu to najbardziej zapamiętałem jak KG pokazywał "Gino-dance" O'Nealowi i oczywiście dobrze się przy tym bawił.
OdpowiedzUsuńCHCIAŁEŚ SIE POPISAĆ, WYSZLO JAK ZWYKLE CYTUJE : "Posiadanie Wizards, happy basketball at its best. " AT IT, A NIE AT its.
OdpowiedzUsuń1. Nie masz racji.
OdpowiedzUsuń2. Komentuj wtedy, kiedy masz pewność, że to coś wniesie do tematu.
Po złamaniu jakie spotkało Westa przechodze déjà vu
OdpowiedzUsuń