Larry Bird i najlepszy zawodnik, z jakim grał |
Lato w pełni, a końca negocjacji pomiędzy właścicielami klubów i zawodnikami nie widać. Ja już pogodziłem się z faktem, że sezon będzie krótszy niż zwykle, bo w całkowite odwołanie rozgrywek 2011/12 nie wierzę. Prawdziwy maniak NBA nie narzeka jednak na brak czasu. Wystarczy subskrybować kanał tego pana, a dni momentalnie stają się krótsze. Po obejrzeniu kilkunastu spotkań Celtics z lat 1984-87, postanowiłem napisać parę słów o jednym z najbardziej niedocenionych zawodników w historii koszykówki - Dennisie Johnsonie.
POCZĄTKI
DJ nie miał łatwych początków. Był ósmym z szesnaściorga dzieci wychowywanych w Compton przez murarza i pracownicę socjalną. Jeszcze w szkole średniej mierzył ledwie 175 cm i ledwo łapał się do drużyny. Po maturze imał się różnych dorywczych robót, a w międzyczasie grywał na ulicy z braćmi, gdzie dostrzegł go Jim White - trener Los Angeles Harbor College. Johnson podrósł do 190 cm, rzucił pracę i poprowadził LAHC do stanowego mistrzostwa, notując średnio 18 punktów i 12 zbiórek. Brakowało mu jednak dyscypliny, często kłócił się z Whitem i w ciągu dwóch lat 3 razy wyrzucany był z drużyny.
Dwa uniwersytety zaoferowały stypendium Dennisowi - Pepperdine i Azusa Pacific. DJ wybrał tą pierwszą, gdzie spędził jeden rok. Zdobywał średnio 15 punktów na mecz i pomógł Pepperdine awansować do NCAA Tournament, skąd odpadli po porażce w drugiej rundzie z UCLA. W 1976r. Johnson został wybrany z 29. numerem draftu przez Seattle SuperSonics.
SEATTLE SUPERSONICS (1976-1980)
Dennis nie odegrał znaczącej roli w swoim debiutanckim sezonie w Seattle. Wszystko zmieniło się, gdy po 22 meczach sezonu 1977/78 (bilans 5-17) Lenny Wilkens zastąpił na stanowisku trenera Boba Hopkinsa. Postawił on na backcourt Johnson - Gus Williams, a Sonics wygrali 40 z ostatnich 60 spotkań. W Playoffach Dennis podniósł swoją średnią punktową z 12.7 do 16.1, a Sonics odprawili kolejno Lakers, Blazers (obrońców tytułu) i Nuggets. W Finałach spotkali się z Washington Bullets. Ponaddźwiękowcy prowadzili już 3:2, ale przegrali ostatecznie w siedmiu meczach. W decydującym spotkaniu DJ nie trafił żadnego z 14 rzutów.
Sonics odkuli się już w następnym roku. W Finałach ponownie spotkali się z Bullets, których odprawili w pięciu meczach. DJ notował średnio 23 punkty, 6 zbiórek i 6 asyst na mecz zostając MVP. W tym sezonie został wybrany do Meczu Gwiazd i All-Defensive 1st Team.
W czwartym i ostatnim sezonie w Seattle, Johnson notował średnio 19-5-4 i znalazł się w All-NBA 2nd Team. Sonics ulegli w Finałach Konferencji Zachodniej późniejszym mistrzom - LA Lakers z Kareemem i Magiciem. Latem '80 doszło do wymiany pomiędzy Sonics a Suns. DJ został wymieniony za innego All-Stara - Paula Westphala. Poskutkowało to gorszym o 22 zwycięstwa sezonem i brakiem awansu do PO.
PHOENIX SUNS (1980-1983)
W Phoenix DJ ugruntował swoją pozycję jednego z najlepszych zawodników w lidze. Sezon 1980/81 był najlepszym indywidualnym czasem Dennisa. Był wówczas nominowany do All-NBA 1st Team, All-Defensive 1st Team i All-Star Game. Podczas pobytu na pustyni więcej grał na dwójce i stał się pierwszą opcją zespołu w ataku. Suns dwukrotnie odpadali w półfinałach Konferencji Zachodniej. 17.5 PPG, 4.7 RPG i 4.4 APG - to jego średnie z tych lat.
BOSTON CELTICS (1983-1990)
Przed sezonem 1983/84 Red Auerbach szukał kogoś, kto powstrzyma Andrew Toney'a, obrońcę 76ers, który przysparzał Celtom wielu problemów. Nie zapominajmy, że oprócz bardzo medialnej rywalizacji z Lakers, to właśnie przeciwko Sixers Celtowie prowadzili największą wojnę, co przyznał później Bird.
W Celtics Dennis powrócił do roli klasycznego rozgrywającego. Przez 7 lat w Celtics rozdawał średnio 6.4 asysty na mecz. Przez pierwsze 7 lat w lidze - tylko 3.6 APG. Był podstawową jedynką w latach '84-'87, gdy Boston czterokrotnie z rzędu grał w Finałach (jedyna drużyna, która tego dokonała po połączeniu NBA i ABA w 1976r.).
DEFENSYWA
Dennis Johnson 9-krotnie z rzędu był wybierany do najlepszych piątek obrońców (6x 1st Team). W G3 Finałów 1978 roku zablokował 7 rzutów rywali, co jest rekordem wśród obrońców. Klasykiem Finałów jest seria z 1984 roku, gdy DJ zażądał po trzech meczach bronienia Magica. Jego presja na Johnsonie w 4 ostatnich spotkaniach walnie przyczyniła się do zdobycia 15. tytułu w historii Celtics. Sam Magic nazwał go później "najlepszych obwodowym obrońcą w historii".
LEGACY
Przez 14 lat DJ rozegrał w NBA 1100 z 1148 możliwych spotkań + kolejne 180 w Playoffach. Nigdy nie opuścił więcej niż 10 meczów w sezonie. Drużyny, w których występował wygrywały średnio 54 mecze w sezonie. W swoim trzecim sezonie został MVP Finałów zaliczając średnie 23-6-6. Grał w trzech mistrzowskich składach ('79, '84 i '86) i w trzech finalistach ('78, '85 i '87). W 1987r., w wieku 32 lat, prowadził starzejących się Celtów (osłabionych kontuzjami Parrisha i McHale'a) przez 23 spotkania PO, notując 42 MPG, 19 PPG i 9 APG. 5 razy był wybierany do Meczu Gwiazd. Jego numer 3 został zastrzeżony przez Celtics i wisi pod dachem Garden. W 2010r. został pośmiertnie wprowadzony do Galerii Sław.
NAJLEPSZE MOMENTY
- Mecz nr 4 Finałów 1985. DJ dostaje podanie od podwojonego Birda i trafia game-winnera. BTW, świetna decyzja Larry'ego, który nie świrował bohatera i mądrze oddał piłkę.
- Mecz nr 4 Finałów 1979. Dennis pokazuje dlaczego jest uważany za jednego z najlepszych obwodowych obrońców wszech czasów.
- DJ pokazuje swoje nieprzeciętne koszykarskie IQ. Po przechwycie Birda momentalnie ścina pod kosz i zdobywa punkty na miarę zwycięstwa w 5. meczu Finałów Konferencji Wschodniej przeciwko Pistons.
Dennis Johnson przeszedł długą drogę z przedmieść Compton na koszykarski Olimp. Niestety ta droga zakończyła się przedwcześnie. W 2007r., po treningu Austin Toros (D-League), których był szkoleniowcem, doznał ataku serca i zmarł.
Mówiąc o wspaniałych Celtach lat osiemdziesiątych, nie możemy zapominać o DJ'u. Sam Larry Bird przyznał, że Dennis był najlepszym zawodnikiem z jakim przyszło mu grać. A kiedy Legenda mówi, to ja mu wierzę.
źródła:
Microsoft Complete Basketball Guide 95-96
Basketball-Reference.com
Bill Simmons - The Book of Basketball
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz