11 października 2010

Sweet home Garden (UPDATE)

Lasme przedstawia się fanom w Bostonie
Trzecie z rzędu przedsezonowe zwycięstwo odnieśli gracze Boston Celtics pokonując we własnej hali Toronto Raptors 91:87. Nie było to piękne spotkanie, Zieloni zanotowali aż 22 straty, ale o sukcesie po raz kolejny zadecydowała obrona. Celtowie wygrali na deskach 41:35 i ograniczyli skuteczność z gry rywali do 39,8%.

Wielka Trójka zagrała swoje.

W końcu zobaczyliśmy więcej punktującego Rondo, 8 oczek (4/6 z gry). 3 z celnych prób to były jumpery. Każda z celnych prób była jumperem. Niewiele zmieniło się w technice rzutów, ale pewność siebie z jaką je wykonuje jest dużo większa. Niewątpliwie wpływa to na płynność release'u, wszystkie były oddane w dobrym rytmie. Rezultaty widać w box-score i na poniższym filmiku.


Debiut w TD Garden zaliczył Shaq - 11 punktów i 5 zbiórek w 16 minut. Raptors nie mieli Brook'a Lopeza, więc zdobywanie punktów przychodziło Dieslowi łatwo. Jego obecność w ataku otwiera nowe możliwości dla Rondo, który przy penetracjach może rzucać loby, które Shaq będzie kończył z góry. Wczoraj 3 razy mieliśmy takie sytuacje. W obronie O'Neal standardowo nie nadążał przy rotacjach i łapał faule, to na pewno będzie problem w RS.

Pierwszy mecz w barwach Celtics zagrał Jermaine. W 7 minut zablokował 3 rzuty i wymusił faul ofensywny. Nie oddał żadnego rzutu z gry. Jego obecność w obronie była bardzo wartościowa, JO wie co to team-defense i te 3 czapy temu dowodzą. Zwróćcie uwagę na powtórkach jak świetnie rotuje ze słabej strony, mimo, że oddalony o kilka metrów. W ataku też na pewno będzie wykorzystany, myślę, że głównie w pickach 1/5 z Rondo, po których może rzucić z 15 stóp. Oto skrót jego defensywnych akcji:


Znowu najlepiej punktowała ławka, a trio Nate (13) - West (11) - Daniels (11) kontynuuje świetną passę. W tym meczu więcej piłki w rękach miał Robinson, ale rozgrywanie nie wychodzi mu tak dobrze jak Westowi. Były momenty, że przypominał "starego" Nate'a z Knicks odpalając trójki z 8-9 metra. Tak się dzieje kiedy jest zbyt podekscytowany i czuje się za pewnie, więc myślę, że skutecznym sposobem na ograniczenie tych zapędów jest piłka w rękach Delonte. Nate potwierdza natomiast dobrą dyspozycję w obronie, wdał się w ambicjonalny pojedynek z Calderonem co wyraźnie go nakręciło do szybszego przesuwania stóp.

Daniels znowu trafił ważną trójkę z zera, czyżby pracował nad tym elementem latem? W rogu łuk jest najbliżej, bodaj 22 stopy, więc to jest w jego możliwościach. Do tego znakomicie rusza się bez piłki, dwa razy znakomicie znalazł go pod koszem Erden. Ok, ok, ale to tylko preason. Marquis musi udowodnić swoją formę w RS, żebym mu uwierzył, że to "fo' real".

Big Baby grał tylko 5 minut, po czym zszedł z parkietu z "kontuzją nosa". Zdążył jednak 4 razy być na linii.

Kto zajmie 15. spot w rosterze? Wafer gra, a jakoby nie grał. Sharp-shooter, który nie rzuca? Wczoraj miał jedną niecelną próbę, w międzyczasie na faworyta do ostatniego miejsca urasta Stephane Lasme. Na pewno to pomogło mu w zrobieniu dobrego wrażenia:


13 minut zagrał Luke Harangody. Gorąco dopingowany przez bostońską publiczność białas zebrał 5 piłek i oddał 3 niecelne rzuty. To były dobre pozycje, ale Luke za bardzo chciał trafić i urywał rękę.

We wtorek gramy znowu z Philadelphią.

2 komentarze:

  1. Póki co, Celts wyglądają na prawdę nieźle, a świetne wrażenie wywarł na mnie Daniels. Ale i w Lasme też tkwi spory potencjał, który w RS może być nieco zamrożony, jednak na PO na prawdę się przyda.

    PS. Ciekawi mnie jak będą wyglądały te rzuty Rondo w sezonie.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Raptors nie mieli Brook'a Lopeza, więc zdobywanie punktów przychodziło Dieslowi łatwo."

    Od kiedy Brook Lopez gra w Raptors?

    OdpowiedzUsuń