09 grudnia 2010

Gino Time! Boston 105 - Denver 89

KG i George Karl
(Photo by Elsa/Getty Images)
Carmelo Anthony nie wyszedł na parkiet (kolano), czym bardzo ułatwił zadanie graczom Celtics. Ci trafili pierwsze siedem rzutów z gry i prowadzili już 30:11, a pierwszą kwartę ostatecznie wygrali 35:21. Wychodziło nam wszystko, Ray trafiał za trzy, KG z półdystansu, a Shaq blokował rzuty jak w 2002. Rajon Rondo wcielił się w rolę Houdiniego:


Druga kwarta to typowe rozluźnienie w szeregach C's, ale także świetna zmiana Ty Lawsona, który był o krok szybszy od obrony C's. Dzięki penetracjom sam zdobywał punkty lub znajdował pozycje dla JR Smitha i Arrona Afflalo. Utratę prowadzenia zarzuca się ławce, ale przy stanie 42:35 na parkiecie byli już wszyscy starterzy Bostonu. Po chwili Nuggets zbliżyli się na jeden punkt. Fantastic Five odpowiedzieli runem 8-2 i na przerwę schodziliśmy z 7-punktowym prowadzeniem.

Później zrobił się blow-out, na który Denver nie miało już żadnej odpowiedzi. Celtics rzucali ze skutecznością 56%, byli na linii 36 razy (!). Wielka Trójka zdobyła 62 punkty (FG 63%), Big Baby miał 16 pkt (8/12 FT), 6 zbiórek, 3 przechwyty i 3 wymuszone szarże. Rajon Rondo rozdał swoje 13 asyst, ale nie był tak agresywny jak zwykle. Uraz ścięgna podkolanowego wyraźnie wpływa na jego grę, Lawson mijał go jak chciał. Zawiedli jednak Chauncey Billups, który już od MŚ nie jest sobą (2/10, 5 pkt.), Harrington (3/10, 7 pkt.) i Nene (3/6, 12 pkt.). George Karl musi poczekać jeszcze kilka dni na swoje 1000. zwycięstwo.

Dzisiaj doubleheader w TNT, Celtics grają w Filadelfii z 76ers. Sixers są 5-5 w ostatnich 10 spotkaniach i to ich jedyna szansa, by pokazać się w szerokim paśmie, więc będą szczególnie zmotywowani. Ciekawe, czy zagra Rondo, zważywszy, że problem ze stopą ma też Nate, co widać było w jego wczorajszej słabej grze.

Pozdrawiam.

1 komentarz:

  1. Mam nadzieję, że będziesz częściej pisać :) Nie koniecznie opis każdego meczu po kolei, ale przydałoby się więcej do czytania o moim ulubionym teamie. ;) Bardzo lubię ten blog! I super pomysł z odliczaniem trójek Rayowi :)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń