19 listopada 2010

Doc's playbook E03: 2 for 1 vs. Wizards


Wiem, Episode 03 miał być dopiero w przyszłym tygodniu, ale nie mogłem pominąć pięknej sekwencji 2 for 1, jaką zaserwował nam Doc na koniec pierwszej połowy środowego meczu z Wizards. Dodam tylko, że DefEff Czarodziejów wyniósł wczoraj 134.1, a na boisku przebywał główny kandydat do nagrody DPOY - Andrey Blatche. To potęguje kunszt trenerski Doca i sztabu. Tak czy inaczej Celtics przejmują piłkę gdy na zegarze jest 49 sekund, a Rivers bierze czas. Sami zobaczcie co wykombinował:

17 listopada 2010

Doc's playbook E02: 41 PNR / 23 backdoor cut


Witam wszystkich fanów Celtics i nie tylko. Przed wami drugi odcinek serii "DOC's playbook". Tym razem na tapetę biorę 41 pick'n'roll / 23 backdoor cut. Dwa proste ruchy, a okazują się bardzo skuteczne. Ten set play dał nam m.in. kluczowe punkty w dogrywce meczu przeciwko Chicago Bulls. Sprawdźmy jak działa.

12 listopada 2010

C's zabrali swoje talenty do South Beach

Ray Allen is right on the money!
 (Photo by Mike Ehrmann/Getty Images)
Siódme zwycięstwo w obecnych rozgrywkach odnieśli koszykarze Boston Celtics pokonując w czwartek w Miami miejscowych Heat 107:112. Z bilansem 7-2 jesteśmy aktualnie najlepszą drużyną w Konferencji Wschodniej. To było drugie spotkanie tych drużyn w tym młodym sezonie i drugi raz lepsi byli Celtowie.

10 listopada 2010

Doc's playbook E01: 31 PNR / 45 baseline screen


Witam wszystkich dwóch fanów tego bloga. Rozpoczynam dzisiaj cykl postów pt. "DOC's playbook", w których będę rozrysowywał co ciekawsze akcje grane przez Boston Celtics. Na pierwszy ogień idzie 31 pick'n'roll / 45 baseline screen, która jest jedną z moich ulubionych, a zarazem jedną z najskuteczniejszych zagrywek Celtów.

08 listopada 2010

Boston Bench Mob strikes back!

Ławka wygrała ten mecz dla Celtics
(AP Photo/Sue Ogrocki)
Cenne zwycięstwo w Oklahomie na początek wyjazdowego touru. Celtics zagrali świetną pierwszą połowę, przetrwali comeback Thunder w trzeciej kwarcie i wygrali 92:83.

06 listopada 2010

Paul Pierce i jego 20K

Pierce rzuca swój 20-tysięczny punkt
(Photo by Brian Babineau/NBAE via Getty Images)
Drugi mecz B2B i widać to było na pierwszy rzut oka. W pierwszej kwarcie C's wyglądali wyjątkowo sluggish, Rondo zaczął mecz od kilku strat (łącznie miał 6) i tylko z jedną asystą w pierwszych dwunastu minutach. Później rozkręcił się i znowu flirtował z triple-double - 17 punktów, 15 asyst, 8 zbiórek. W dotychczasowych 5 spotkaniach rozdał już 82 asysty, czym pobił rekord należący do tej pory do Johna Stocktona i Magica Johnsona. Całkiem niezła kompania, co? Rondo ma szansę w tym sezonie zaliczyć 1000 asyst w sezonie regularnym.

Gwiazdą wieczoru był jednak kapitan Paul Pierce, który zdobył 28 punktów (11/11 FT) i zamroził mecz z linii rzutów wolnych. Paul wstąpił do ekskluzywnego grona 36 zawodników w historii ligi, którzy przekroczyli w swojej karierze barierę 20 tysięcy zdobytych punktów. Gratulacje!

Kozłujący Pierce w crunch-time to coś, co przyprawia mnie o palpitację serca. Znowu była taka sytuacja, która zaowocowała przechwytem i lay-upem Jenningsa. Celtics po raz kolejny na własne życzenie dali się dojść i zagrali niepotrzebnie 5 dodatkowych minut. Wcześniej mieli jednak wspaniały fragment z trzema akcjami 2+1, w tym poster KG nad Andrew Bogutem. Przypomniał mi się Kevin Harlan i jego: "The Big Ticket punches one home!". Ten dunk to prawdziwy vintage KG. To, co wydarzyło się później, także.


Cenne zwycięstwo. Wątpię czy w zeszłym sezonie C's wygraliby taki mecz.

Zwycięstwo nad Detroit

Rondo dostarcza
(AP Photo/Duane Burleson)
Mecz przeciwko Detroit był meczem bez historii (nie mówię o tych pozaboiskowych), głównie ze względu na defensywę jaką dysponują Pistons. Nasz offensive rating wyniósł 125.1, co w zasadzie powinno wystarczyć jako recap. Karuzelę rozkręcał Rajon Rondo (9 pkt., 17 asyst, 0, słownie zero, strat i 4 przechwyty), a Wielka Trójka rzuciła 59 punktów na blisko 60% skuteczności. Jermaine wyszedł w S5 i zaliczył 12 pkt. (5/8). Cały zespół stracił piłkę tylko 8 razy, trafiał ze skutecznością 52% i był bezbłędny z linii rzutów wolnych (18/18). Widząc takie statystyki, zazwyczaj widzisz literkę W przy Boston Celtics.

To, co niepokoi, to słaba postawa ławki (z wyjątkiem Glena). Na początku czwartej kwarty, przy 20-punktowej przewadze, Doc wpuścił na parkiet rezerwową piątkę Nate - Wafer - Daniels - Davis - Erden. Ci nie byli w stanie utrzymywać bezpiecznego prowadzenia, Pistons zbliżyli się na 10 punktów. To zmusiło Riversa do ponownego desygnowania na boisko pierwszej piątki, którą chciał oszczędzać przed meczem z Bucks następnego dnia. Wynik szybko wrócił do normy - 109:86 dla C's.

Drugiemu unitowi brakuje kreatora, dlatego tak ważny jest powrót Delonte. Na szczęście to jeszcze tylko 5 spotkań. Myślę, że Rondo także wyczekuje tego momentu, zważywszy na średnią minut jaką spędza na parkiecie (41.6 MPG). Nate Robinson ma tragiczny początek sezonu (po meczu z Bucks 5/26 z gry, 1/12 za trzy), a pamiętamy jak dobrze spisywał się w preseason jako dwójka u boku Westa. Kozłowanie mu nie służy.

Pozdrawiam

01 listopada 2010

Box-score jaki chciałbyś oglądać częściej

Jedna z dwudziestu czterech
(Photo by Brian Babineau/NBAE via Getty Images)
Drugie zwycięstwo w sezonie odnieśli koszykarze Boston Celtics pokonując we własnej hali nowojorskich Knicks, 105:101. Mecz nie zaczął się jednak po naszej myśli. Przede wszystkim dlatego, że przyjęliśmy uptempo styl gry, jaki narzucili nam Knicks. Run 'n' gun napędzał Raymond Felton i NYK prowadzili 2:11. Duża w tym zasługa Celtów, którzy wierni wiekopomnej tradycji tracili piłkę za piłką. W pierwsze dwie minuty gry zaliczyli 4 straty, 7 mieli na koniec kwarty. Co gorsze, nie były one wcale wymuszone genialną defensywą przeciwników. Główną przyczynę upatruję w overpassing'u, czyli nazbyt gorliwym szukaniem extra-pass. Kilka należy też zapisać na konto Rondo, który często najpierw wyskakuje, a później myśli co zrobić z piłką.